Forum We never give up! Strona Główna We never give up!
Eden for Beyblade's Fans!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The BladeBlakers

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum We never give up! Strona Główna -> Fanfiction / Fanfiction BB / Sakura93
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sakura93000
Gość






PostWysłany: Pon 12:04, 30 Cze 2008    Temat postu: The BladeBlakers

Ok, piszę... nie wiem, czy wam się spodoba ponieważ zmieniałam kilkanaście razy tekst zanim nie przepisałam do kompa. Weny dostałam jakiś tydzień temu... mam w zanadrzu jeszcze jakieś kilkanaście innych części, ale chyba zamieszczę tylko jedną... no... zależy jak będzie się wam podobać.
A więc czytajcie i oceniajcie xD

*

Kraj: Rosja
Miasto: Moskwa
Kierunek: Rezydencja państwa Hiwatari
Główne postacie: Max Mizuhara, Rei Kon, Takao Kinomiya, Kai Hiwatari, Kyoyu Kenny, Hiromi Tachibana

"Jak mogłem do tego dopuścić?!" Kai podniósł oczy ku niebu, w okół panował nieziemski bałagan i hałas.
Jak mógł dopuścić, aby BladeBlakersi wymusili weekend u niego w domu?? Czemu się zgodził?? Chyba dla świętego spokoju, żeby go przestali dręczyć, może łudził się , że będą cicho? Cóż jeżeli taki miał plan to się raczej na nim zwiódł.
Siwowłosy siedział z dala od reszty z laptopem na kolanach i zaciętym wyrazem twarzy, który mówił, żeby nie podchodzili bo zabije....
Z zawziętością walił w bóg wie czemu winną klawiaturę. Pracował nad nowym udoskonaleniem dla Dranzera, który teraz spoczywał w kieszeni jego bluzy. Próbował się skupić, jednak harmider jaki rozlegał się po salonie mu w tym nie pomagał. Spojrzał znad laptopa na tych debili, którzy właśnie obrzucali sie JEGO! poduszkami!
Westchnął nad ich głupotą i wrócił do pliku, sprawdził go jeszcze raz .... właśnie miał go zapisać, kiedy usłyszał świst lecącej poduszki. Nie wiadomo skąd wziął się Dranzer a dwie połówki rozerwanej poduszki spadły na ziemię. Salon wypełnił się pierzem.
Kai morderczym spojrzeniem omiótł po twarzach przyjaciół:
- Kto?! - warknął spode łba
Takao niewinnie próbował się doczłapać do drzwi, jednak Kai to zauważył..
- Stój!
Takao przeskoczył sofę i dopadł drzwi, Dranzer ruszył za nim, a za dyskiem jego właściciel. Granatowo-włosy odpalił Dragoona i zaczęła sie walka. Walczyli Dragoon z Dranzerem. Kai dopadł przyjaciela i zaczął dusić go poduszką.
- Mocniej go ! - krzyczała Hiromi
- N-Niee po-poma-ggasz! - odezwał się dławiącym głosem Takao
Wzruszyła ramionami, Rei z Max'em o mało nie posikali się ze śmiechu (wybaczcie za użycie potocznego słowa ale inne by tu nie pasowało xD), natomiast Kenny chodził między nimi próbując ułagodzić sytuację....
-Dobra! Dosyć! - krzyknął Max
Kai puścił poduszkę i z miną zwycięscy podał dłoń Takao. Tan śmiejąc się z zachrypniętym gardłem przyjął pomoc (szkoda, że Kai go nie puścił xD ale nie przesadzajmy xD)
Hiromi jęknęła zawiedziona
- Ktoś pukał do drzwi - rzekł Kenny
- Nic nie słyszałem - odparł Kai
- Pewnie dlatego, że znęcałeś się nad Takao...
- ......... - Kai (no comment)
Rei wstał i podszedł do drzwi, po chwili wrócił niosąc 3 kartony pizzy
- Żarcie! - rozweselił się granatowo-włosy na tyle, że zapomniał o chrypce, oczy mu zabłysły nagłym szaleństwem jak zawsze kiedy widział jedzenie (xD)
- To spełnienie moich marzeń - rzekł Max bliski płaczu
<GLEBA> Wszyscy oprócz Kai'a ten tylko żałośnie wzniósł oczy ku niebu "Za jakie grzechy muszę pracować z tymi głąbami?"
Na zapach pizzy przypominało im się, że (oprócz Takao którego hobby to jedzenie) oni także są głodni.
Kai przywołał Dranzera, który nadal walczył z Dragoonem (i chyba, mówię - chyba nawet wygrywał) poszedł rozdzielić pizzę, Takao również przywołał dysk
- Masz szczęście - rzucił jeszcze Kai do granatowo-włosego uśmiechając się zgryźliwie
Kiedy siwowłosy się odwrócił Takao co tu kryć... hm... pokazał mu środkowy palec i język (Urocze =D)
drużyna The BladeBlakers (oprócz Kai'a) ryknęła śmiechem
- Widziałem - warknął kapitan i podzielił pizze na równe kawałki dla każdego.
Kiedy tak jedli (sorry - delektowali sie xD) usłyszeli pukanie do drzwi wejściowych. Nikt się nie podniósł, a gospodarz nawet nie spojrzał w tamtą stronę. Ktoś jednak nadal dobijał się do drzwi.
- Spodziewasz się kogoś Kai? - spytał Takao
- Nie....
Spojrzeli po sobie, nikomu nie chciało się podejść zobaczyć kto to tak puka. Wreszcie Max - jako ten uczynny i dobry - poszedł otworzyć drzwi
- Kogo zaprosiłeś Kai? - spytała zgryźliwie Hiromi
Rei uśmiechnął się:
- Jeżeli o to chodzi .... to ja jestem z Mariah i nie mam zamiaru....
- Idioci! - warknął Kai - Nikogo nie zapraszałem!
- Żadnej dziewczyny?? - odparł zrezygnowany Takao
- Żadnej!
- No ja myślę - zaperzyła sie Hiromi - Ja wam nie wystarczam?? - zatrzepotała słodko rzęsami
Kai: ............
Rei: ............
Kenny: .............
Takao: ..............
<GLEBA> - NO COMMENT!
Powrót do góry
Sakura93
Blader
Blader



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk / turniej Beyblade

PostWysłany: Pon 16:02, 30 Cze 2008    Temat postu:

Zapraszam do skomentowanie tego właśnie na górze xD Jak wam się podoba?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orcinus-chan
Spamer
Spamer



Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Chełmża

PostWysłany: Pon 16:05, 30 Cze 2008    Temat postu:

Hehe niezłe niezłe...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsuki
Blader
Blader



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka

PostWysłany: Nie 23:22, 13 Lip 2008    Temat postu: Re: The BladeBlakers

Fick nawet fajny, szkoda tylko, że taki krótki. Ja chcem więcej! >_<


Sakura93000 napisał:

- Mocniej go ! - krzyczała Hiromi
- N-Niee po-poma-ggasz!


Boskie *-*


Sakura93000 napisał:

- Idioci! - warknął Kai - Nikogo nie zapraszałem!
- Żadnej dziewczyny?? - odparł zrezygnowany Takao
- Żadnej!
- No ja myślę - zaperzyła sie Hiromi - Ja wam nie wystarczam?? - zatrzepotała słodko rzęsami

Jak widać, chyba nie xD[/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sakura93
Blader
Blader



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk / turniej Beyblade

PostWysłany: Pon 11:15, 14 Lip 2008    Temat postu:

Cieszę się, że Wam się podobało... a więc dodaję kolejną częśc xD

*

Do salonu wszedł Max z... dziewczyną łudząco podobną do Kai’a. Miała siwe włosy na przedzie, a z tyłu czarne, grzywka zasłaniała jej jedno oko. Drugie widoczne oko było koloru rubinowego, zupełnie jak oczy Kai’a. Poza tym miała jego uśmiech. No i trzeba było przyznać, że była ładna.
- A mówiłeś, że nie zaprosiłeś żadnej dziewczyny, stary… - zażartował Rei przez co Kai posłał mu mordercze spojrzenie. Kruczowłosy podniósł obie dłonie w tekście poddania się.
- Powtarzam jeszcze raz… - wskazał na dziewczynę - nie znam tej osoby!
- Jesteście spokrewnieni? – spytał Kenny
- Kogo się pytasz ? –odważyła się powiedzieć nieznajoma
Okularnik się zmieszał:
- EEeeee,….Obojętnie…. To znaczy ... ciebie
- Jesteśmy spokrewnieni – odparła spokojnie
- Co?! – krzyknęli wszyscy chórem, wszyscy – łącznie z Kai’em.
- No tak… - zwróciła się do siwowłosego – Jestem twoją siostrą... Natasza
- Ja... Nie mam siostry – powiedział pewnie
- Taa…. – przewróciła oczami - Ja też uważałam, że nie mam brata –
uśmiechnęła się drwiąco
- Podobni są – szepnął Rei do Kenny’ego
- Zauważyłem
- Zgadzam się –przyłączył się Takao
- Może naprawdę są rodzeństwem? – spytał Max
- Pewnie, że są –odparła Hiromi – nawet są do siebie podobni pod
względem wyglądu...
- Ty tylko z tym wyglądem – zażartował się Takao
- A ty nie? No sorry wielkie ale jestem dziewczyną i zwracam uwagę
na takie rzeczy... Ty też powinieneś skoro jesteś chłopakiem...
- No, ok… ładna jest... - powiedział dla świętego spokoju
- Że co??!
Takao pożałował swych słów, a reszta BladeBlakers ryknęła śmiechem
- Z czego się śmiejecie? – odezwali się jednocześnie Natasza i Kai
Siwowłosy spojrzał wściekle na dziewczynę, która śmiała się nazywać jego siostrą.
„To jakiś absurd” pomyślał i opuścił pomieszczenie zostawiając
wszystkich samych...
Natasza zaskoczona spojrzała po pozostałych, którzy widząc jej przestraszony wzrok zaczęli się dusić ze śmiechu (oj... nieładnie =D).
- Spoko - zaczął Max - Norma
- Kai jest zawsze taki - zgodził się Rei
Wszyscy naraz zaczęli się przedstawiać nowo przybyłej. Natasza polubiła ich już na samym początku (Zresztą... jak można ich nie lubić?? Nierealne xD).
- Masz gdzie spać? - spytał ją Max
Zaskoczeni spojrzeli najpierw na blondyna... później na zegarek. W pół do 11 w nocy!
Natasza zaprzeczyła ruchem głowy
Max kiwnął do Takao, obaj się uśmiechnęli..
- A-Ale... chłopaki... to dom Kai'a - zaczął Kenny
- A daj sobie z nim spokój! - zawołała Hiromi
Takao wyszedł z pokoju. Zza drzwi dało się słyszeć jak się drze:
- Kai!
- Czego?! - odezwał się po chwili wołany
- Twoja siostra...
- Nie mam siostry!
- Nieważne - szepnął do siebie po czym dodał głośniej - Ta dziewczyna nie ma gdzie spać!
- Guzik mnie to!
- Może spać tutaj?!
- ...
- Czyli tak?!
- ...
- Kai?!
- Odwal się!
Drzwi ponownie się uchyliły, wszedł zadowolony Takao i zwrócił się do dziewczyny:
- Możesz tu zostać
- Przecież się nie zgodził - rzekła zaskoczona
- Zgodził się - ziewnął przeciągle Max
- Porozmawiamy jutro - dodał Rei ziewając
- Ahaaaaaaaa - przeciągnął się Takao, ukazując wszystkim całe swoje uzębienie
- Alee chce mi się spaaaać... - nie mógł opanować ziewania Kenny
- Max ! - Hiromi zagroziła palcem przyjacielowi, zasłaniając usta - Przez Ciebie wszyscy ziewają....
Natasza również ziewnęła, spojrzeli po sobie i natychmiast ryknęli śmiechem.
Zaprowadzili dziewczynę na górę do pokoju gościnnego gdzie wszystko było już przygotowane do spania (warto tu dodać, że drużyna Kai'a czuła się u państwa Hiwatari jak u siebie =D).
- widzisz? - Takao spojrzał na rozłożone materace - zgodził się
Siwowłosa uśmiechnęła się niemrawo i ułożyła w pościeli.
Leżąc tak myślała (bo co innego miałaby robić?? xD).
Śpieszyła się, żeby tu dotrzeć. Tak w ogóle to po co? Nie chciała brata... szczególnie takiego jak ten siwowłosy chłopak.
Nim zdążyła jeszcze cokolwiek pomyśleć, zasnęła mocnym snem.

^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^

- Wstawać!
Kai wparował do pokoju chłopaków (z którymi spała Hiromi - tylko bez skojarzeń proszę! =D o 5 rano, o której zwykł się budzić.
Nie pytając o nic zerwali się natychmiastowo (wliczając w to ku ogólnemu zdziwieniu - Takao)
- Już na dół! - warknął Kai, jakby od tego zależało ich życie
Gazem na złamanie karku ruszyli po schodach do salonu i ...
- Co jest?? - odezwała się Hiromi
- To!
Kai wskazał porozrzucane poduszki, latające pierze i porozwalane pudełka po pizzy

- To wszystko? - spytał przeciągle Takao na którym ten cały bałagan nie zrobił wrażenia
- Wszystko?!Byście przynajmniej posprzątali!
- I po to obudziłeś nas o 5 rano?
- To ważne
Rei omiótł nieprzytomnym spojrzeniem pokój
- I don't think so - (ale się poszczycił znajomością języka =D) rzekł, odwrócił się i poszedł na górę do łóżka
- Oooo... tak - zgodził się z nim Takao i wraz z Kenny'm i Hiromi poszli w ślady Rei'a.
Max już kompletnie obudzony przeciągnął się i wziął do sprzątania
- A ty gdzie? - spytał siwowłosego, który wychodził z salonu
- Naprzód...
- Naprzód to ty możesz przyjść mi pomóc - rzekł ze złośliwym uśmieszkiem blondyn i wskazał pierze na podłodze - Łap się za odkurzacz, bo ten syf to akurat zrobiłeś ty.
Kai zrezygnowany i wściekły na służbę, która wyjechała na wakacje pozostawiając dom pusty, zabrał się za odkurzanie.
Natasza, którą obudził gniewny wrzask Kai'a przyglądał się cały czas sytuacji zza drzwi do salonu.
"Może teraz pomyślała" i zrobiła krok...
- Nawet o tym teraz nie myśl - odezwała się zza jej pleców Hiromi
- A-Ale... o czym?
- Dobrze wiesz - spojrzała przez szparę w drzwiach - To jeszcze nie czas... Kai sam przyjdzie do Ciebie po więcej informacji... prędzej czy później - poszła spać
Natasza po chwili zrobiła to samo.
Hiromi nie myliła się. Około 9 rano Kai zjawił się przed obliczem dziewczyny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsuki
Blader
Blader



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka

PostWysłany: Pon 21:24, 14 Lip 2008    Temat postu:

No, no... Co do siostry Kaia to pomysł oklepany, aczkolwiek zrobienie z niej przyjaznego dla świata człowieka - rzadko spotykane xD Wyobrażam sobie Kai'a odkurzającego *-* Widok co najmniej oryginalny. Masz niezwykły dar zatrzymywania się w najgorszych momentach, co jest bardzo wredne. Plosiem, daj newsa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubinek
Lider
Lider



Dołączył: 11 Cze 2007
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Konina [Wielkopolskie]

PostWysłany: Wto 13:54, 15 Lip 2008    Temat postu:

Fic bardzo fajny ^^ Jak pisałam już przy innym ficu - masz bardzo prosty i fajny styl pisania :) Bardzo mi się to podoba :)
Cytat:
Masz niezwykły dar zatrzymywania się w najgorszych momentach, co jest bardzo wredne.

Z tym się zgadzam w 10000000000000000000% x) Dawaj więcej, siostro Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sakura93
Blader
Blader



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk / turniej Beyblade

PostWysłany: Wto 15:30, 15 Lip 2008    Temat postu:

Miło mi, że się Wam podoba... dołączam kolejną częśc:

Nataszę obudziło dziwne przeczucie, że ktoś się jej przygląda. Otworzyła oczy, aż krzyknęła kiedy rozpoznała twarz swojego brata:
- Zamknij się! - zatkał jej usta
Kiwnęła głową, że będzie cicho. Kiedy cofnął rękę, usiadła i spojrzała na niego wyczekująco.
W jego oczach spostrzegła nie tylko zainteresowanie, ale również jakiś dziwny strach. Bał się prawdy - wyczuła to.
- A więc - zaczął - Ja... to... moi... nasi.. ? Żyją?
Nie wiedział jak zacząć rozmowy, ani jak zakończyć. Zmarszczył brwi i nerwowo uciekał wzrokiem.
- Żyją...
- Gdzie mieszkają?
- Nie wiem
- Nie mieszkasz z nimi? - zdziwił się
Uśmiechnęła się blado
- Nie znam ich
- Czemu?
Roześmiała się:
- To akurat było głupie pytanie... jestem podobna do Ciebie, nie tylko pod względem wyglądu, ale i historii ... a rodzicach dowiedziałam się przypadkiem...
- Nie wiedziałem, że mam siostrę
- Tak, mówiłeś...
- Kiedy się dowiedziałaś?
- Ok, zacznę od początku - westchnęła, zamykając oczy by po pół minucie je otworzyć - Odkąd pamiętam od urodzenia opiekowała się mną ciotka... nienawidzę jej z całego serca. Nigdy nie rozmawialiśmy o moich rodzicach, przez cały czas żyłam w przekonaniu, że nie żyli. Całymi dniami marzyłam, żeby ich spotkać, wyobrażałam sobie ich twarze, naszą wspólną przyszłość...
Spojrzała na Kai'a. Wyglądał jakby jej nie słuchał (co swoją drogą było prawdą xD), jednak ona mówiła dalej:
- Pewnego razu usłyszałam, jak ciotka rozmawia z dziadkiem Volterinem o moich rodzicach... w tedy także usłyszałam, że mam starszego brata... postanowiłam odnaleźć najpierw Ciebie... w końcu mamy te same nazwisko, więc to nie sprawiło mi problemu... uciekłam od ciotki i przyjechałam tutaj... ale... co się działo z tobą?
Kai milczał, Natasza nalegała więc chłopak niechętnie, dla świętego spokoju zaczął opowiadać o klasztorze, dziadku, turnieju Beyblade, drużynie.
Dziewczyna wiele wiadomości musiała z niego wyciągać siłą. Opierał się, jednak wyspowiadał się ze wszystkiego.
Dopiero kiedy zapoznali swoje historię,poczuli, że są sobie bliscy, że łączy ich jeden wspólny cel - odzyskanie rodziny.
Pochodzą z rodziny Hiwatari, teraz ich celem jest odnalezienie rodziców...
- Ciotka się wścieknie... to znaczy... już się wściekła... - Natasza zadrżała na samą myśl o gniewie swojej opiekunki - jest strasznie surowa, nie raz mnie ostro karała...
- Volterin także nie należy do aniołów - wyrzekł Kai - wiele ryzykuję... być może i zniszczone życie.
"Bez BIVOLTU jestem nikim" pomyślał
Spojrzał na swoją siostrę: "Ile może mieć lat? 14? 15?"
Nie pamiętała rodziców, a on nie pamiętał jej... chociaż... może i ich matka była w ciąży... ?
- Ile masz lat?
Zaskoczyło ją to pytanie
- W tym roku 15, a co?
- Nic...
- A ty?
- 17
- A więc?
- Co?
- Wyruszamy?
- Ja tak, ty nie
- Nic z tego! - broniła się
- Sama powiedziałaś, że masz już przechlapane u ciotki, ryzykowałaś przyjeżdżając tutaj... gdzie ty w ogóle mieszkasz?
- W Austrii...
"Wywieźli ją, aż tak daleko?" pomyślał "W sumie logiczne... w Azji, USA, Rosji prędzej czy później byśmy się spotkali"
- To prawda, że ryzykuję... ale ... i tak już nie mogę wrócić... wyjdzie na to samo... a chcę chociaż znaleźć rodzinę...
"Jest odważna"
- Dobra, rób co chcesz - rzekł
- A więc?
- Co?
- Kiedy wyruszamy? I gdzie? - pytała się
- Ja jadę na wschód i południe, ty bierzesz resztę - powiedział wstając i podchodząc do drzwi - wyruszamy dziś wieczorem
- A-Ale...
- Co?
- Myślałam, że pojedziemy razem - mówiła zakłopotana
- Tak będzie szybciej... masz telefon?
Kiwnęła głową, wymienili się numerami (Chcecie numer Kai'a? haha =D)
- Jakby co to dzwoń - rzekł - I uważaj na siebie.
"Zabrzmiało to jak pożegnanie" pomyślała z uśmiechem na ustach

Kai'a nie widziała przez resztę godzin, które spędziła z The BladeBlakersami.
Było miłe, słoneczne popołudnie, wszyscy (oprócz kapitana drużyny) leżeli z tyłu rezydencji.
Natasza podniosła głowę:
- Kai'a z wami nie ma?
- Jak widzisz
Roześmiali się:
- Chyba żartujesz, żeby nas zostawił samych - zakpił Takao
- Obserwuje nas od dwóch godzin - dodał Kenny i wskazał dach domu.
Dziewczyna podniosła głowę, faktycznie... na dachu rezydencji zauważyła wygrzewającego się w słońcu siwowłosego.
Na słowa wypowiedziane prze Szefa spojrzał w ich stronę.
Rei wzruszył ramionami i zwrócił się do Nataszy:
- Kai jest jak nasza matka...
- Chyba to usłyszał - rzekła Hiromi
Chłopak wstał i patrzył prosto na swoją siostrę. Spojrzał na zegarek (18:32), kiwnął znacząco głową do siwowłosej i zeskoczył z dachu.
Dosłownie zeskoczył... to zamurowało Nataszę
"Jest niesamowity" pomyślała z uznaniem.
Gdyby więcej czasu spędziła z jego drużyną dowiedziałaby się, że takie sztuczki jak u Kai'a są u nich na porządku dziennym i że każdy z BladeBlakersów to potrafi. Jednak trzeba było przyznać, że Kai miał do tego smykałkę i robił takie sztuczki wręcz perfekcyjnie, zeskoczył z prawdziwą gracją...
Dziewczyna speszona spojrzała po twarzach reszty, całe szczęście nie zauważyli niczego co miałoby zdradzić rodzeństwo.
Wstała... oni również...
- Muszę już jechać - rzekła cicho - dziękuję... było miło- uśmiechnęła się
- Tak wcześnie? - spytał Max
Kiwnęła głową:
- Zanim zapadnie wieczór ... mam jeszcze sporo spraw do załatwienia...
- A jakich? -m spytał Takao, za co dostał kopa od Rei'a
Wymienili uścisk dłoni i tak siostra Kai'a odeszła...

P.S W Fantiction o BB jest tez moje drugie opo pt. Takietam początek moze nie jest jakis bardzo fajny ale reszta (kolejne czesci) usmiejecie sie =D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sakura93 dnia Wto 15:33, 15 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsuki
Blader
Blader



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka

PostWysłany: Śro 23:28, 30 Lip 2008    Temat postu:

Sakura93 napisał:
Kiwnęła głową, wymienili się numerami (Chcecie numer Kai'a? haha =D)

Ja chcę



Wiesz co masz robić? Pewnie wiesz. Pisz szybko a ja zabieram się za drugiego Ficka ;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sakura93
Blader
Blader



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk / turniej Beyblade

PostWysłany: Pon 20:41, 04 Sie 2008    Temat postu:

To co tutaj napisze może wielu z was się nie spodobać, ale mówi się trudno to mój FF! xD

Na drugi dzień drużyna wraz ze swoim sponsorem Stanleyem Dicksonem wyjeżdżała do Japonii, aby przygotować się do jakiegoś wywiadu czy coś w tym stylu (to najmniej istotne xD).
Takao nie mógł się doczekać przyjazdu, szczególnie że za trzy dni po ich przylocie miał się spotkać z Hiro...
Kai był nadzwyczaj miły dla nich następnego dnia, przed wylotem. Nie dokuczał ich z byle powodów (nawet kiedy Takao idąc na prostej drodze przewrócił się o... własne nogi), Kai tylko podszedł do niego i pomógł mu wstać.
Wszystkich zaskoczyło jego zachowanie, gdyby był taki jak zawsze nie stroił by od uwagi na temat Takao.
Przez drogę do Japonii był jakoś dziwnie rozmowny (Tak! On!Kai!). Wszyscy myśleli, że to na skutek spotkania Nataszy się zmienił więc o nic nie pytali, z resztą i tak by im nie odpowiedział (pewne rzeczy się nie zmieniają xD) musieli by wyciągać niego siłą wiadomości... ale dali sobie spokój tym bardziej, że treningi trwały teraz aż o 10 minut krócej!

Na lotnisko przyjechał po nich dziadek Takao... no dobra... właściwie to Dickson przysłał limuzynę po nich, a starszy pan Kinomiya się wepchał do środka siła... a więc to tak jakby po nich przyjechał prawda?
(Hehe... każdy sposób dobry, żeby zrobić dobre wrażenie xD)
Zbliżał się wieczór w domu dziadka Takao. Spali tam gdzie zawsze a obudzili się... tam gdzie spali 9ale was nabrałam xD).
Tak więc pierwszy jak zawsze wstał Kai o 5 rano! Boże! Zmiłuj się! Jaki normalny człowiek wstaje o 5 rano ?! Dobra... fakt - Kai nie jest do końca normalny, no ale... eeee... lećmy dalej...
Więc tak. Punkt piąta rano. Kai Hiwatari wychodzi na świeże powietrze (przedtem sie ubrał i umył - normalne =D) i siada na schodkach.
Hiromi nie mogła spać i również wyszła na dwór (poszła w piżamie ponieważ nie chciało jej się ubierać)
Warto dodać, że obok Kai'a stała wypchana torba z jego rzeczami
- Szykujesz się gdzieś? - spytała
Chłopak aż podskoczył
"Zawsze muszą wyjść komplikacje" pomyślał ze złością. Podniósł torbę i bez słowa skierował się do wyjścia na ulice.
Hiromi przebiegły złe przeczucia. Za nim odważyła się za nim pobiec minęło pięć minut, a on był już na przedmieściu (dziadek Takao mieszkał na końcu miasta). Hiromi (Bez butów! Na boso! Cóż za poświęcenie !)pobiegła za nim. Od samego początku przeczuwała (nie tylko ona), że coś go trapi...
- Kai! - krzyknęła
Nie zatrzymał się
- Gdzie idziesz? Kai? Odchodzisz? Powiedz! Kai!
Zawahał się, ale nie zawrócił, szedł dalej.
"Gdyby wiedziała" pomyślał
Nigdy nie było mu łatwo rozstawać się z drużyną wbrew tego co sądzili inni. Naprawdę ich lubił, wszystkich. Byli zgrają dzieciaków, którzy go rozśmieszali. A teraz... musi ich opuścić...
- Kai! Proszę!- nie dawała za wygraną
Zatrzymał się. Hiromi ie zdążyła i z łoskotem uderzyła o jego plecy. Upadła na ziemię.
Nie oczekiwała od niego pomocy, zresztą i tak by się jej nie doczekała.
Wstała i spojrzała na niego. Patrzył gdzieś ponad nią, miał zmarszczone brwi co nadawało mu żałosny wyraz twarzy człowieka, który się zagubił...
- Kai - szepnęła
- Spadaj! - warknął zamykając oczy i próbując zapanować nad emocjami (nigdy nie miał z tym większych kłopotów więc czemu raptem teraz... ?)
- Co się dzieję?
- Musze wyjechać - powiedział otwierając oczy.
Zobaczyła w nich coś czego nie umiała nazwać, przestraszył ją. A nigdy się go nie bała...
Wyglądał żałośnie, włosy mu oklapły (heh =D), w słońcu było widać wszystkie jego blizny i szramy.
- Jesteś idiotą - powiedziała spokojnie
Zaskoczyło go to, nie spodziewał sie, że Hiromi wygarnie mu prawdę (wiedział, ze to była prawda)
- Wiem... - westchnął - Jestem skończonym idiotą...
W życiu nie przypuszczałaby że Kai Hiwatari jakiego znała tak by o sobie powiedział. To było wręcz nierealne.
Dopiero zdała sobie sprawę z tego jak bardzo on czuje się zagubiony. Nie wiedziała tylko, dlaczego?
- Kai... przez Nataszę? Przez nią chcesz odejść?
- Nie... nie wiedziałem, że żyją...

Nie bić! <chowa>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orcinus-chan
Spamer
Spamer



Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Chełmża

PostWysłany: Śro 14:42, 06 Sie 2008    Temat postu:

Zapraszam na mojego bloga właśnie dałam opowiadanie o Moasis.

Co to ma wspólnego z opowiadaniem Sakury? To nie miejsce na reklamę. Zaśmiecasz forum. Ostrzeżenie. Armia Krajowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsuki
Blader
Blader



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka

PostWysłany: Czw 16:32, 07 Sie 2008    Temat postu:

Sakura93 napisał:
dali sobie spokój tym bardziej, że treningi trwały teraz aż o 10 minut krócej!

O, jak miło ^^

Sakura93 napisał:
- Spadaj! - warknął zamykając oczy

Nareszcie coś w całym tym poście przypomina mi starego, dobrego Kaia :)



Trochę wkurzające są te dopiski w nawiasach. Sama też kiedyś tak pisałam. Gdy się tego oduczyłam, rozdziały zaczęły wreszcie w miarę fajnie wyglądać. Jak możesz - unikaj takowych, jak ognia ;)


Poza tym, ciekawe, choć zdecydowanie za krótkie. T-T

Czekam na next'a!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sakura93
Blader
Blader



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk / turniej Beyblade

PostWysłany: Pon 10:26, 25 Sie 2008    Temat postu:

- Kto? Kto żyje, Kai? - pytała Hiromi
- Oni... moi... rodzice...
Samo słowo "rodzice" zabrzmiało jakoś dziwnie w jego ustach. Odczuł to. Nie pamiętał jak dawno wymawiał to słowo.
Zapadła niezręczna cisza. oczy Kai'a błądziły raz w jedną raz w drugą stronę. Oddychał ciężko.
- Hiromi... - zaczął - Ja .. muszę odejść... na jakiś czas, wszystko uporządkować...
- Nie możesz! - pokręciła przecząco głową
- Muszę...
- A-A Beyblade? Drużyna? Kto będzie kapitanem? Na miłość boską, Kai! Zbliża się turniej! Nie damy rady bez Ciebie! Kto Cię zastąpi?!
- Rei mnie zastąpi w obowiązkach kapitana, a z turniejem dacie sobie radę...
- Ale... Bez Dranzera...
Spojrzał na nią i wyciągnął dysk. Ścisnął go w dłoni jakby żegnał się z nim na bardzo, bardzo długo.
Zrozumiała i natychmiast pokręciła głową.
- Nie ma mowy! Nic z tego! Kai!
- Zamknij się! U Ciebie będzie bezpieczny...
- Kai... - spojrzała mu w oczy - To Dranzer! Rozumiesz? Nie możesz go zostawić! Nie możesz!
- Nie mów mi co mam robić! - wrzasnął jak nigdy dotąd, jednak nie było w jego głosie wściekłości - Kocham Dranzera i nie mogę go stracić! Nie chcę żeby przepadł!
- Ja... Jak to przepadł? Kai... co zamierzasz?
- Nie ważne... proszę Cię, Hiromi... zabierz Dranzera, ukryj go przed ludźmi. Powiedz tylko BladeBlakersom i Tali. Tylko do Was mam zaufanie. Zrób to o co Cię proszę...
- A-Ale... co chcesz zrobić? - wyjąkała niemal płaczliwie biorąc dysk.
Poczuła wilgotność w prawej ręce... poczuła, że Dranzer... płacze.
Przycisnęła go do serca, chciała aby poczuł się bezpiecznie. W głowie usłyszała przerażający jęk feniksa.
- Jest w dobrych rękach - rzekł miękko Kai uśmiechając się, spojrzał na Hiromi - Od teraz ty jesteś chwilowo jego Panią, jesteś za niego odpowiedzialna.
Załkała:
- Nie pomagasz mi Kai...
- Wiem, mam nadzieję wrócić...
Przestraszyła się o niego.
Wykonał ruch jakby miał zamiar ją pocałować (oczywiście w czoło! Jak całuje sie dzieci aby je wesprzeć!), ale tylko pomachał jej ręką przed oczami. I odszedł.
Po prostu. Tak zwyczajnie. Odszedł.
Nie wiedziała dokąd. Nie wiedziała kiedy wróci. Nie wiedziała co zamierza. Nie wiedziała nic. Spojrzała na Dranzera, na którego spadła jej łza. Poczuła ciepło. Kai pozostawił po sobie niezatarty ślad.

Idąc drogą powrotną myślała o wielu rzeczach, jednak jedna nie dawała jej spokoju... jak wyjaśni całą sytuację BladeBlakersom?!
W głowie zaczęła układać już plan rozmowy, a raczej przekrzykiwania się.
Zdecydowała, że powtórzy im wszystko co powiedział Kai i nie będzie ich stresować jej własnymi przeczuciami.

Jak zniosła ta wiadomość drużyna? Cóż, na początku poczuli się zdradzeni (swoją drogą... jeszcze sie nie przyzwyczaili? =D) ale później jednak ogarnął ich żal.
Nie mogli uwierzyć, że Kai podarował Dranzera Hiromi - której nie darzył zbytnim szacunkiem.
Brązowo-włosa płakała
- Zrobił to co uważał za słuszne - pocieszał ją ponuro Rei
- Mógł nam powiedzieć, że chce ich znaleźć. Pomoglibyśmy - rzekł
Takao sam nie wiedział jak ma się zachować. Z jednej strony był wściekły na kapitana, z drugiej jednak żałował go. Wiedział, że Kai nigdy nie miał kochającej rodziny i to w większym stopniu wpłynęło na jego sposób bycia.
- To jego rodzinne sprawy - zauważył Kenny - Nie powinniśmy się mieszać...
- Chciał nas chronić... - rzekł Max
- Racja - dodał rei - potwornie ryzykuje... jeżeli by sie Volterin dowiedział już byłoby po nim
- Zabiłby go? - przestraszyła się dziewczyna
- Oczywiście, że nie... to rodzina...
- Zamknąłby go gdzieś... odizolował od ludzi... zabrałby Dranzera a tego Kai by nie zniósł
- To wariat - dodał Takao
- Powinniśmy porozmawiać z Talą... w końcu on też miał się dowiedzieć - rzekł Max - A poza tym musimy ustalić co dalej
- Zgadzam się - rzekł Kenny - Kai nie chce naszej pomocy
- Tak mu się tylko wydaje - zaśmiał się Takao, któremu wrócił nastrój
- Co mam przez to rozumieć?
- Sami mówiliście, że chce nas chronić... - dodała Hiromi
Rei i reszta uśmiechnęli się
- Jakimi bylibyśmy przyjaciółmi...
- ,Gdybyśmy pozwolili mu tak łatwo odejść - dodał Takao
- I pozostawić go sam na sam ze sobą? - dokończył Max
Takao złapał Hiromi za dłoń (już się zaczyna xD)
- Dranzer jest teraz w twoich rękach, czas żebyś nauczyła się jego rytmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum We never give up! Strona Główna -> Fanfiction / Fanfiction BB / Sakura93
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin